Od redaktora
Mały Katyń ’45
Piotr Zychowicz
Obława augustowska była największą zbrodnią przeciwko narodowi polskiemu dokonaną po zakończeniu II wojny światowej. A także największą zbrodnią popełnioną na ludności cywilnej w powojennej Europie aż do masakry w Srebrenicy w 1995 r. Historycy oceniają, że jej ofiarą mogło paść nawet 2 tys. ludzi. A nie, jak wcześniej przypuszczano, ok. 600. „Mały Katyń” – jak nazywa się tę pacyfikację – miał niezwykle dramatyczny przebieg. W lipcu 1945 r. bolszewicy otoczyli Puszczę Augustowską i urządzili na jej terenie regularne polowanie na „wrogów ludu”. W rzeczywistości – niezłomnych polskich patriotów. Aresztowani, a było ich ponad 7 tys., zostali stłoczeni w prowizorycznych obozach filtracyjnych. Tam NKWD wybrało „najbardziej zatwardziałych wrogów władzy sowieckiej” i dokonało na nich bestialskiego mordu. Polacy ci zostali zgładzeni zapewne metodą katyńską, strzałem w tył czaszki. A następnie zagrzebani w masowych mogiłach w nieznanym miejscu.
Do dziś bliscy ofiar nie wiedzą, gdzie znajdują się ich szczątki. A co za tym idzie – nie mogą uporządkować grobów, zapalić świeczki swoim ojcom. Mimo że w moskiewskich archiwach znajduje się informacja o tym, gdzie pochowano zamordowanych Polaków, Moskwa odmawia jej ujawnienia. Warto również pamiętać, że w obławie augustowskiej, oprócz żołnierzy Armii Czerwonej i Wojsk Wewnętrznych NKWD, wzięły udział polskie jednostki komunistyczne. Ubecja, ale również żołnierze 1. Praskiego Pułku Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. W tym kontekście podejmowane ostatnio próby gloryfikacji LWP wydają się wyjątkowo niesmaczne. 12 lipca będziemy obchodzić Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Jak co roku w Gibach – gdzie znajduje się pomnik pomordowanych – odbędą się poświęcone im uroczystości. Miejmy nadzieję, że wezmą w nich udział najwyżsi rangą przedstawiciele władz państwowych Rzeczypospolitej. To nie przypadkowy postulat – w poprzednich latach bowiem nie najlepiej z tym bywało. Obława augustowska nie może być tymczasem traktowana jak wydarzenie lokalne. To była tragedia narodowa. Jedna z odsłon koszmaru sowieckiego „wyzwolenia”, jaki spotkał Polskę w roku 1945. © ℗