Od redaktora / Piotr Zychowicz
Jest co świętować!
Matko Boska, którą ojcowie nasi nazwali królową Polski i Litwy, Zbaw Polskę i Litwę.
Od niewoli moskiewskiej, austriackiej i pruskiej Wybaw nas, Panie.
O wojnę powszechną za wolność ludów Prosimy Cię, Panie.
O broń i orły narodowe Prosimy Cię, Panie.
O niepodległość, całość i wolność Ojczyzny naszej Prosimy Cię, Panie.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – Amen.
To fragmenty „Litanii pielgrzymskiej” Adama Mickiewicza. Utwór, który powstał w 1832 r., wyrażał największe nadzieje i tęsknoty ówczesnych Polaków. Marzenia Mickiewicza i jego pokolenia zmaterializowały się dopiero w 1918 r.
Muza historii Klio zwróciła wówczas swoje życzliwe oblicze w stronę Rzeczypospolitej. Wybuchła wojna powszechna, w wyniku której upadły wszystkie trzy mocarstwa zaborcze. W rękach Polaków znalazła się broń. Nasi przodkowie zrobili z niej dobry użytek. Udało im się odbudować państwo. Rzeczpospolita – po 123 latach niewoli – odrodziła się niczym Feniks z popiołów. Rok 1918 jest bez wątpienia jedną z najwspanialszych dat w naszych dziejach. Redakcja „Historii Do Rzeczy” dołącza do narodowych obchodów stulecia odzyskania niepodległości. I zachęcamy do tego wszystkich naszych Czytelników. Jest co świętować! W nowym numerze naszego pisma pokazujemy starcie dwóch wielkich koncepcji. Koncepcji federacyjnej Józefa Piłsudskiego i koncepcji inkorporacyjnej Romana Dmowskiego. Był to jeden z najważniejszych sporów w dziejach Rzeczypospolitej. A jego rozstrzygnięcie zaważyło na losach kolejnych pokoleń Polaków. A także Litwinów, Białorusinów i Ukraińców. © ℗