Od redaktora / Piotr Zychowicz
Terror w Zakopanem
Goralenvolk to jeden z najbardziej kontrowersyjnych i bolesnych epizodów polskiej historii drugiej wojny światowej. Oto grupa wpływowych górali – krótko po upadku Rzeczypospolitej – podjęła kolaborację z okupantem niemieckim. Na czele akcji stanął popularny na Podhalu przywódca góralski Wacław Krzeptowski. Pal sześć, gdyby skończyło się na współpracy ograniczonej do ratowania substancji biologicznej i poprawy sytuacji materialnej górali. To jeszcze można byłoby zrozumieć. Problem w tym, że Krzeptowski i jego stronnicy posunęli się znacznie dalej. „Wacek” – jak nazywano go powszechnie w Zakopanem – publicznie wychwalał „niemieckie wyzwolenie górali spod polskiego jarzma”. Ideolodzy Goralenvolku chcieli wyodrębnić naród góralski z narodu polskiego. To była już postawa renegacka. Granice zostały przekroczone. Cała sprawa miała o tyle paskudny posmak, że – wbrew temu, co twierdził „Wacek” – górale w II RP wcale nie byli gnębieni. Wprost przeciwnie, społeczność ta była przed wojną hołubiona. Dla Polaków Goralenvolk był więc wielkim zawodem. W 1943 r. pojawiły się nawet pomysły, aby stworzyć góralski legion Waffen- -SS. Akcja ta zakończyła się fiaskiem i kompromitacją twórców Goralenvolku. Młodzi górale nie mieli najmniejszego zamiaru umierać za Führera. Wielkim błędem byłoby bowiem oceniać wszystkich górali przez pryzmat Goralenvolku. Zdecydowana większość mieszkańców Podhala zachowywała się lojalnie wobec Polski. W Tatrach działała rozgałęziona niepodległościowa siatka konspiracyjna. Wielu górali za swoją patriotyczną postawę zapłaciło najwyższą cenę. W hotelu Palace w Zakopanem działała potworna katownia gestapo. Niemcy dokonywali egzekucji, puszczali góralskie wioski z dymem, wywozili ludzi na roboty do Rzeszy. Podhale nie uniknęło terroru okupanta. Górale podczas wojny zdali więc egzamin z przyzwoitości. Akcja „Goralenvolk” była bardzo nagłośniona przez niemiecki aparat propagandowy, ale – podkreślmy to jeszcze raz – na Podhalu poparła ją zdecydowana mniejszość ludności. © ℗