Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Od redaktora / Piotr Zychowicz

Dylemat Sosnkowskiego

Był 13 maja 1926 r. W gabinecie dowódcy Okręgu Korpusu „Poznań” rozległ się pojedynczy wystrzał. Gdy do pokoju wbiegł zaniepokojony adiutant, jego oczom ukazał się przerażający widok. Generał Kazimierz Sosnkowski strzelił sobie w pierś z colta 9 mm. Spośród wszystkich pistoletów i rewolwerów używanych przez Wojsko Polskie ten miał największy kaliber. Pocisk przeszył prawe płuco, generał był bowiem mańkutem. Próba samobójcza na szczęście zakończyła się fiaskiem. Chociaż Kazimierz Sosnkowski był bardzo bliski śmierci, to udało się go uratować. Musiał przechodzić długą rekonwalescencję i minęło wiele lat, zanim odzyskał pełną sprawność. Czyn Sosnkowskiego – jednego z najbardziej prawych i szlachetnych Polaków – jest dla mnie symbolem zamachu majowego. Z jednej strony lojalność wobec legalnego rządu Rzeczypospolitej i prezydenta. Generał jako wojskowy przysięgał im wierność. Z drugiej strony więzy przyjaźni z Piłsudskim. Starym towarzyszem z Legionów. Do tego poczucie, że Polsce potrzebny jest stabilny rząd. A nie kolejne koalicyjne gabinety uzależnione od humorów partyjnych liderów i nastrojów ulicy.

Polsce potrzebna jest siła, a nie słabość. Generał Sosnkowski stanął przed tragicznym dylematem. Czy posyłać wojska do Warszawy? A jeżeli tak, to kogo poprzeć? Rząd czy Piłsudskiego? Nie potrafił rozwiązać tego dylematu – zdecydował się odebrać sobie życie. „Teraz każdy postępować musi według własnego sumienia” – powiedział swojemu zastępcy. Zamach majowy podzielił Polskę i Polaków. A raczej jeszcze bardziej pogłębił istniejące już podziały. Dla jednych był aktem dziejowej sprawiedliwości. Dla innych aktem bezprawia i katastrofą. Dla jeszcze innych – olbrzymim rozczarowaniem. Reżim, który powstał po 1926 r., nie spełnił bowiem ich oczekiwań. Chociaż od tych dramatycznych wydarzeń – gdy Polak musiał stanąć przeciwko Polakowi – minęły 92 lata, to nadal wywołują one emocje. I namiętne spory. Najlepszym tego przykładem jest redakcja „Historii Do Rzeczy”. Wśród nas są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy decyzji Piłsudskiego. Dlatego w nowym numerze „HDR” przedstawiamy Państwu argumenty jednej i drugiej strony. Tak aby sami mogli Państwo wyrobić sobie zdanie o roku 1926. Numer ten poświęcamy zaś wszystkim ofiarom bratobójczego konfliktu. © ℗

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań